W czwartkowe popołudnie, pobłogosławieni przez ks. Arcybiskupa Adriana wyruszyliśmy w drogę. Pod hasłem „Lednica na wypasie” zmierzaliśmy na sobotnie spotkanie pod rybą, jednak wcześniej odwiedziliśmy miejsca związane z początkami chrześcijaństwa na ziemiach polskich i przypominaliśmy sobie moment naszego włączenia we wspólnotę Kościoła.
Nasz autobus – pieszczotliwie nazwany z racji koloru – Minionkiem przemierzał kolejne kilometry. Najpierw do Gniezna. Wieczorem, po kolacji modlitwa w pięknej seminaryjnej kaplicy i regeneracja. W piątkowy poranek posileni przy stole Eucharystii i stole refektarza pojechaliśmy do Poznania. Tam zwiedzanie rozpoczęliśmy od dzielnicy Garbary – poznając jej judaistyczną przeszłość i teraźniejszość. Wizyta w Rogalowym Muzeum pozwoliła nam poczuć się dziećmi i ucieszyć z otrzymanych na koniec pokazu słodkości. Niestety poznańskie koziołki nie chciały tyrkać się rogami, ale wyszły na chwilę zerkając na nas z ratuszowej wieży spod byka.
Za to my mogliśmy się wznieść nieco ponad głowy mieszkańców i turystów podziwiając panoramę miasta z zamkowej wieży. Ostatnim punktem był Ostrów Tumski z jego katedrą i całym bogactwem architektonicznym jaki proponuje gościom wyspy. Na jego krańcu stoi nowoczesny budynek, który w równie nowoczesny sposób przybliża historię chrztu Polski, początków Państwa Polskiego oraz dzieje stolicy Wielkopolski.
Dzień zakończyliśmy grillem w cieniu bazylikowych wież, wraz z innymi grupami oraz biskupem Radosławem Orchowiczem i Arcybiskupem Wojciechem Polakiem. Nie zabrakło tańców. Pierwsi weszliśmy na parkiet i ostatni z niego zeszliśmy.
Sobotni poranek rozpoczęliśmy śniadaniem i modlitwą brewiarzową w gnieźnieńskiej katedrze. Podążając za relikwiami św. Wojciecha udaliśmy się na Pola Lednickie. Po zajęciu miejsc w sektorze korzystaliśmy z różnych przestrzeni aktywności, jakie przygotowali dla nas organizatorzy: warsztaty, pole rozmów i spowiedzi, kaplica adoracji, strefa gastronomiczna, konferencje, spotkania, taniec, Eucharystia, medytacje biblijne oraz akt wyboru Chrystusa i przejście przez słynną Bramę III Tysiąclecia.
Nic nie było przeszkodą, by Lednicę przeżyć i zabrać ze sobą! Nawet padające co jakiś czas rzęsiste krople deszczu… Pod katedrę w Katowicach powróciliśmy krótko przed ósmą rano w niedzielę. Dziękujemy wszystkim uczestnikom wyjazdu! Wnieśliście w tą wspólnotę ogromny kawałek siebie! Cenny i ważny kawałek! Do zobaczenia, znów!
Komentarze